
Czy techwriter to z definicji autor i to w dodatku bestsellerów?
W dzisiejszym poście staramy się dowieść, że zawód techwritera i pisarza, pomimo wielu stycznych, to jednak zupełnie odmienne zawody.
W dzisiejszym poście staramy się dowieść, że zawód techwritera i pisarza, pomimo wielu stycznych, to jednak zupełnie odmienne zawody.
W grudniu z reguły każdy myśli już o świętach i prezentach. Pozwoliliśmy sobie zatem na odrobinę fantazji, poszukując analogii między pracą Mikołaja i technical writera.
Nie mamy wątpliwości, że Technical Writer to jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy, zawód na świecie.
Z okazji zbliżających się Mikołajek mamy dla Was coś z przymrużeniem oka. W pierwszym półroczu pisaliśmy o dokumentalistach w kulturze masowej. Dzisiaj po części kontynuujemy ten wątek, jednak postanowiliśmy poszerzyć trochę zakres poszukiwań. Tym razem skupiliśmy się na wątku dokumentacyjnym w wydaniu humorystycznym w jakiejkolwiek formie.
Tego redakcja techwriter.pl się nie spodziewała. Jeden z naszych stałych czytelników, zainspirowany działem Langłydż, wziął na warsztat klasyczną bajkę i przerobił ją w duchu korporacyjnej nowomowy. Najpierw wydało nam się to mocno absurdalne i totalnie pojechane, ale jak przypomnieliśmy sobie niektóre rozmowy w pracy albo prezentacje, które mieliśmy okazję zobaczyć - odbiliśmy się od drugiego dna tego tekstu. Siedzimy teraz i smarujemy siniaki cebulą (podobno to pomaga). Wam zaś przedstawiamy Czerwonego Korpokapturka.