Stowarzyszenie Autorów i Ilustratorów Technicznych (SAIiT) - Wywiad z Łukaszem Rybką
Czy autorzy techniczni stanowią osobną grupę zawodową? 🤔 Dla wszystkich pracujących w tej branży z pewnością odpowiedź jest oczywista 💡
Okazuje się jednak, że poza branżą nie jest to już takie pewne. W Polsce Technical Writerzy nie są postrzegani w kategoriach samodzielnej profesji. Nasza praca często zaliczana jest do bardziej ogólnej kategorii: "usługi w sektorze IT".
A to niesie za sobą pewne konsekwencje.
I o tym dziś będziemy rozmawiać z Łukaszem Rybką, pomysłodawcą i założycielem Stowarzyszenia Autorów i Ilustratorów Technicznych (SAIiT), który działa bardzo aktywnie, promując ideę stowarzyszenia wśród społeczności dokumentalistów.
O inicjatorze
Opowiedz nam o sobie w kilku zdaniach, jak długo zajmujesz się komunikacją techniczną, jaka była Twoja droga do tego zawodu i co teraz robisz?
Najtrudniejsze pytanie na początek? 🙂 Zawodowo przygodę z dokumentacją techniczną zacząłem w 2011 roku. Swoje pierwsze kroki w tej branży stawiałem w firmie Whirlpool, gdzie tworzyliśmy instrukcje do zmywarek, zarządzaliśmy tłumaczeniami, rysunkami czy sprawdzaliśmy prawidłowość zamówień, tak zwanych BOMów (BOM materiałowy to z angielskiego Bill of Materials, czyli dokument opisujący wszystkie niezbędne środki do wykonania konkretnego procesu produkcyjnego), itp.
Tam zetknąłem się z procesami okołoprodukcyjnymi w dużej firmie. W 2017 roku zacząłem pracę w firmie Etteplan, gdzie zajmowałem się różnymi rodzajami dokumentacji a także outsourcingiem dokumentacji technicznej. W ciągu tych prawie 7 lat było mi dane pracować z dokumentacją do niezliczonej liczby urządzeń, oprogramowania i maszyn. To też była przygoda z wieloma narzędziami do tworzenia i zarządzania treścią. Od tych najprostszych, aż po wielkie “kombajny” 🙂
Od marca br. prowadzę własną działalność gospodarczą w zakresie tworzenia dokumentacji, doradzam klientom w tej dziedzinie i prowadzę szkolenia z zakresu obsługi oprogramowania i pisania.
Idea
Opowiedz nam o początkach projektu stowarzyszenia. Jak to się stało, że zacząłeś myśleć o takiej formie organizacyjnej?
Moje pierwsze pomysły powstania takiego stowarzyszenia narodziły się w 2017 roku, gdy okazało się, że zawód autora technicznego w Polsce formalnie nie istnieje.
Z tego powodu, nie do końca jasne było, jak zakwalifikować naszą profesję i ją zgłosić do Urzędu Pracy czy do ZUS. Kiedy ktoś pytał o mój zawód, odpowiedź niejednokrotnie wywoływała zdziwienie w oczach ludzi: co to za profesja?
Pamiętam, jak wiele trudności sprawiało i nadal sprawia, rekrutowanie. Spore rozbieżności w nazywaniu stanowisk potrafią wyprowadzić z równowagi niejedną osobę z dużym doświadczeniem w rekrutacji. Pamiętam jak wiele czasu i rozmów poświęciliśmy w zespole na wypracowanie standardów i kryteriów jakie powinni spełniać kandydaci na stanowisko autora technicznego.
Wiele problemów przyniosła zmiana interpretacji “pracy twórczej” przez Krajową Administrację Skarbową (KAS), kilka lat temu. Okazało się, że są duże rozbieżności w interpretowaniu pracy specjalisty, w zależności od głównej działalności firmy, czy projektu. Nie było, i nadal nie ma spójnego stanowiska w tej sprawie.
W 2019 postanowiłem zająć się tym problemem w mojej pracy licencjackiej, w której przeprowadziłem analizę problematyki prawa autorskiego w pracy specjalisty od dokumentacji. Pozwoliło mi to na dogłębną ocenę sytuacji prawnej zawodu autora technicznego w Polsce i porównać ją do sytuacji w innych krajach, takich jak Niemcy, Włochy, Francja, gdzie ten zawód posiada długoletnią tradycję.
Forma
Dlaczego forma stowarzyszenia i czym ono będzie się zajmować?
Jest to obecnie najszybsza i najprostsza droga do zarejestrowania profesji w “Wykazie zawodów” Ministerstwa Pracy. To na jego podstawie ZUS kwalifikuje zawody po swojej stronie.
Stowarzyszenie jest też formą najbardziej demokratyczną w wyborze klasyfikacji umiejętności zawodowych, bo nie ukrywajmy, w tej profesji każdy z nas jest “skądś”. Nikt z nas nie wykształcił się od razu w kierunku autora czy ilustratora technicznego.
Od paru lat obserwuję działania organizacji ITCQF w kierunku propagowania zawodu autora technicznego i próby odpowiedzi na rzeczywiste potrzeby rynku w tym kierunku. Jako stowarzyszenie, możemy efektywniej wpływać na świadomość pracodawców w obszarze potrzeb związanych z dokumentacją techniczną.
Będziemy mieli większą siłę przebicia w przypadku ustandaryzowania nazwy zawodu, kwalifikacji potrzebnych do jego wykonywania, znajomości metodyk, a co za tym idzie ustandaryzowania stawek za wykonywaną pracę.
Z pewnością warto również nawiązać współpracę z pokrewnymi organizacjami z naszej branży, na przykład z Tekom, które jest obecnie największym stowarzyszeniem autorów technicznych w Europie. Z pewnością miłe też będzie posiadać własną konferencję lub być częścią działań takich jak soap!
Postęp prac
Na jakim etapie aktualnie znajduje się ten projekt?
Obecnie z kilkoma osobami pracujemy nad statutem stowarzyszenia. Jest to pierwszy krok niezbędny do jego rejestracji w sądzie.
Im więcej osób byłoby zaangażowanych w nagłośnienie sprawy lub w pomoc promującą inicjatywę w social mediach - tym lepiej.
Serdecznie więc zapraszam do kontaktu. Obecnie staram się ogarnąć to sam, a doba ma niestety tylko 24h.
Dla kogo?
Na jakie potrzeby odpowiada ta inicjatywa?
Z pewnością chcemy ustandaryzować zawód dokumentalisty i ilustratora technicznego.
Jak wiemy z doświadczenia czy rozmów prowadzonych na spotkaniach branżowych, wiele firm działa trochę po omacku i zakres obowiązków Technical Writera często bardzo różni się pomiędzy firmami.
Wydarzenia organizowane przez MeetContent lub soap! pozwalają na dużą wymianę wiedzy i doświadczeń, ale takie podejście się nie skaluje ani nie wspiera powszechnej adopcji dobrych praktyk.
Zauważyłem, że jest rozbieżność w prowadzeniu projektów w zależności od rodzaju produktu, dla jakiego powstaje dokumentacja. Inaczej pisze się dokumentację dla oprogramowania, a inaczej dla przemysłu maszynowego, precyzyjnego czy AGD. O takiej wisience na torcie, jak branża lotnicza czy militarna nie wspomina się wcale, a wiele standardów przyszło właśnie z tamtej strony. Z pewnością przyda się uświadamianie, że autor techniczny nie powinien się ograniczać do jednej branży czy produktu. To nie one cechują umiejętności.
To jest trochę, jak z szewcem. Szewc na podstawie zdobytej wiedzy, potrafi zrobić czy naprawić każdy rodzaj buta. To, czy dany szewc specjalizuje się w mokasynach, a inny w szpilkach to już ich wybór. Obaj jednak potrafią naprawić i zrobić każdy but.
Niektórzy autorzy nie czują się dobrze poza swoim ogródkiem i uważają że skoro pisali dla softu, to nie napiszą instrukcji dla piekarnika. Z własnego doświadczenia wiem, że to duży mit i warto go obalić.
Rozwój sztucznej inteligencji, trochę kładzie się cieniem na naszą profesję, ale tutaj pozostaję optymistą, co do przyszłości naszego zawodu. Ktoś tą niepokorną AI musi jakoś wytresować i nakarmić odpowiednimi treściami.
Wiemy jak zarządzać metadanymi i sądzę, że to właśnie jest przyszłość naszego zawodu, ale nie wybiegajmy zanadto w przyszłość. Stowarzyszenie ma głównie pomagać autorom i ilustratorom aby podnosić ich kompetencje twarde, w taki sposób aby potrafili sobie poradzić w każdej z branż, która potrzebuje dokumentacji.
Korzyści z członkostwa
Jakie widzisz korzyści dla dokumentalistów i ilustratorów technicznych z bycia członkiem stowarzyszenia?
No cóż, przynależność do swego rodzaju elity zawodowej sama w sobie jest korzyścią 🙂
Jak już wspominałem wcześniej, będąc członkiem stowarzyszenia, będzie nam łatwiej reprezentować całą grupę zawodową niż występować osobno do instytucji w kraju, by reprezentować swoje interesy.
Lepiej lobbuje się w grupie, niż samemu, a im nas więcej, tym bardziej jesteśmy widoczni jako grupa zawodowa z bogatym doświadczeniem i wysoko wyspecjalizowaną wiedzą. Bycie członkiem stowarzyszenia daje też realny wpływ na tworzenie standardów, które ułatwią pracodawcom ustalenie zakresu obowiązków i wymaganych umiejętności.
Poza tym stowarzyszenie jest też formą wsparcia zawodowego czy prawnego dla jego członka.