W grudniu z reguły każdy myśli już o świętach i prezentach. Pozwoliliśmy sobie zatem na odrobinę fantazji, poszukując analogii między pracą Mikołaja i technical writera.
Wydawałoby się, że niewiele łączy te dwie osoby, ale zagłębiając się w temacie można znaleźć kilka podobieństw.
W zasadzie duża część pisarzy technicznych ma niecodzienne zainteresowania, a ich historie jak trafili do zawodu są dość nietypowe. Prawie każdy technical writer w swojej karierze doświadczył mierzenia się z trudnymi zadaniami, wymagającymi heroicznej postawy i ogromnego zaangażowania, co można określić jako coś niecodziennego :-).
Odrobina magii
Niemożliwe staje się możliwe. Czekając na prezent wierzymy, że otrzymamy dokładnie to o co poprosiliśmy, że nasze marzenia zostaną spełnione. Na Mikołaju zawsze można polegać.
Co jest magicznego w pracy pisarza technicznego?
Czasem musi stworzyć coś z niczego i w niezwykły sposób, używając swojej kreatywności i narzędzi dostarczając dokumentację wysokiej jakości. Innym razem musi wymyślić co powinna ona zawierać, nie znając dobrze produktu, ale w ostateczności udaje się to osiągnąć. Można powiedzieć, że trochę magii w tym jest.
Gadżety
Świętemu Mikołajowi nie powinno zabraknąć worka na prezenty, dzwonka - którym informuje o swoim przybyciu, sani i reniferów. Bez tych gadżetów jego praca byłaby niewykonalna.
Technical writer natomiast w swojej codziennej pracy używa CMS-a, narzędzi do robienia screenshotów lub grafik, korzysta z różnych baz danych i źródeł, aby zebrać niezbędne informacje. Co pozwala mu „wyczarować” to o co został poproszony.
Deadliny i spełnianie życzeń
Mikołaj ma zaledwie jedną noc na rozwiezienie wszystkich prezentów. Dość krótki deadline 🤔. Ma jednak cały rok, aby zaplanować pracę i zrealizować wszystkie zamówienia na prezenty. Na koniec też mierzy się z trudnościami, których nie przewidział, gdy na przykład utknie w kominie, także aby spełnić wszystkie życzenia musi czasem się nieźle nagimnastykować.
Dla technical writera dostarczenie dokumentacji na czas wiąże się z przejrzeniem dużej ilość dokumentów, zapoznaniem się z produktem, zaplanowaniem zadań, aby na koniec sprostać wymaganiom klienta czy też użytkownika końcowego. Tak jak w przypadku Mikołaja nie zawsze udaje się to bez niespodzianek 😉.
Listy, notatki, rysunki
Mikołaj otrzymuje listy i musi zdecydować, które dzieci były grzeczne, a które nie oraz kto dostanie prezent, a kto rózgę. Ponadto musi rozszyfrować wiadomości z listów oraz rysunków, aby sprostać postawionym zadaniom. Musi umieć czytać między wierszami 😊.
Drogi Mikołaju mam nadzieję, że w tym roku przyniesiesz mi ciekawe zabawki:
- play station
- drążek pogo
- rower
Technical writer na co dzień pracując z różnymi materiałami wejściowymi, mierzy się z podobnymi wyzwaniami, wertując niezliczone strony dokumentów musi zdecydować, które są przydatne i jakie informacje czy grafiki muszą być wykorzystane. Na koniec z pasją ubiera to w odpowiednie słowa kierując się zasadami spójności i przejrzystości tekstu, aby nie było wątpliwości co autor miał na myśli.
Dodatkowo umiejętność komunikowania się w różnych językach w obu przypadkach znacznie ułatwia pracę. Dlaczego? Mikołaj musi być poliglotą, aby móc zrozumieć potrzeby dzieci. W przypadku technical writera znajomość języków jest niezbędna w codziennej pracy i w kontakcie z klientem.
Nie chodzi tu tylko o znajomość języków obcych takich jak angielski czy niemiecki. Technical writer włada różnymi dialektami grup, z którymi współpracuje. Rozumie dialekt product managera (jak pisać, by produkt się sprzedał), dialekt developera (jak prawidłowo opisać jak dana funkcja działa), dialekt operatora narzędzia (jak napisać prosto i praktycznie jak tego użyć). Można powiedzieć też, że technical writer tłumaczy z inżynierskiego na język zrozumiały dla klienta 😊. Często niby mówimy w tym samym języku, a jednak łatwo o nieporozumienia.