Przejdź do głównej zawartości

Meet Content po raz pierwszy - relacja

· 5 min aby przeczytać

15 marca 2016 odbyło się spotkanie inaugurujące cykl Meet Content. Zapraszamy na krótką relację z tego wydarzenia.

Na początku przypomnijmy o co chodzi. Meet Content jest cyklem spotkań, wykładów, warsztatów oraz szkoleń dotyczących treści w branży IT, stworzony przez organizatorów konferencji soap!.

Tematem pierwszego spotkania było testowanie użyteczności (usability testing). Przed wypełnioną do ostatniego miejsca salą, prezentację pt. "Do-It-Yourself Usability Testing" poprowadziła Anna Tutak, która zajmuje się badaniem użytkowników (user research) i projektowaniem doświadczeń użytkownika (UX design). Jak mogliśmy się dowiedzieć z krótkiej opowieści prowadzącej, wcześniej zajmowała się tworzeniem dokumentacji, jednak wciąż zadawała trudne pytania dotyczące odbiorców oraz celu instrukcji dostarczanych przez firmę. Ponieważ nie mogła uzyskać na nie zadowalających odpowiedzi, sama zaczęła zajmować się badaniem użytkowników i po pewnym czasie stało się to jej pracą.

Celem prezentacji było ogólne przedstawienie zagadnienia testowania użyteczności, bez wchodzenia w szczegóły dotyczące narzędzi i sposobów przeprowadzania badań, po to, aby nie przytłoczyć uczestników nadmiarem informacji. Agenda przedstawiała się następująco:

Czym jest testowanie użyteczności?

Mówiąc prosto, testowanie użyteczności polega na obserwowaniu użytkowników, którzy starają się używać produktu i myślą przy tym na głos. Abyśmy mogli lepiej zrozumieć tą definicję, prowadząca pokazała nam obrazek przedstawiający psa, który wyglądał jakby robił coś na komputerze oraz napis "Nie mam pojęcia co robię". Krótko, zwięźle i na temat.

Dlaczego powinniśmy to robić?

Przede wszystkim dlatego, że sami nie jesteśmy użytkownikami i nie myślimy jak oni, przez co nie jesteśmy w stanie zidentyfikować problemów z jakimi się spotykają. Pomimo tak mocnego argumentu, często nie testujemy użyteczności z takich czy innych powodów. Żeby poznać nasze zdanie w tej kwestii prowadząca podzieliła nas na grupy, w których mieliśmy przeprowadzić krótką dyskusję. Na końcu przedstawiliśmy swoje wnioski i porównaliśmy z listą najczęstszych powodów, dla których nie chce przeprowadzać się testów użyteczności. Nie było zaskoczeniem, że często pojawiającym się wątkiem jest koszt takich testów. Oprócz tego, problemem jest brak eksperta od UX, przekonanie, że firma posiada już dużo opinii od klientów, takich jak zgłaszane problemy, oraz to, że produkt jest w takiej fazie rozwoju, że nie nadaje się do testów. Uczestnicy ze swojej strony dorzucili też, że takie testy powodują, że klienci będą oczekiwać wzięcia ich opinii pod uwagę i bezzwłocznego rozwiązania wszystkich zgłoszonych problemów. Wszystkie te wymówki, prowadząca starała się przezwyciężyć następującymi argumentami:

  • Jeśli dysponujesz budżetem, zatrudnij eksperta, jeśli nie, zrób testy we własnym zakresie. Wszystko jest lepsze niż brak testów.
  • Logi programu czy opinia klientów są ważne, ale testy dają nam dużo więcej informacji.
  • Lepiej pokazywać klientom oprogramowanie od początku, bo to oni za nie płacą. Jeśli tego nie zrobimy, możemy stworzyć coś bezużytecznego.
  • Zatrudnienie armii ekspertów i zakup profesjonalnych narzędzi są kosztowne, ale nie jest to konieczne na samym początku. Można zacząć od jakiegoś małego projektu, a potem poszerzać zakres testów.

Poza powyższymi wymówkami, pozostaje jeszcze kwestia przekonania przełożonego do testów użyteczności, co nie zawsze jest łatwe. Większość woli, żeby specjalista kodował niż testował. Jednak może być to zgubne podejście, ponieważ zmiana oprogramowania, które jest już dostępne na rynku jest dużo bardziej kosztowna niż zrobienie tego we wczesnej fazie jego rozwoju.

Jak to robić?

W ostatniej części prezentacji, prowadząca dała nam kilka wskazówek jak zabrać się za testowanie użyteczności.

Zacznij wcześnie

To nie prawda, że testować można tylko gotowy produkt. Można, a nawet powinno się, testować też:

  • Papierowe makiety interfejsu
  • Cyfrowe makiety interfejsu
  • Produkt we wczesnej fazie rozwoju
Znajdź prawdziwych użytkowników

Niektórzy ludzie będą zadowoleni z tego, że będą mogli pomóc w ulepszeniu produktu. Szukaj użytkowników również wśród współpracowników - jeśli robisz produkt dla administratorów, znajdź takich ludzi w swojej firmie i poproś o pomoc. Pamiętaj też o tym, żeby nie przesadzić z liczbą użytkowników. Eksperci są zgodni, że jedna runda testów powinna objąć od 3 do 5 użytkowników. To wystarczy, żeby znaleźć 80% problemów.

Stwórz zadania, które mają znaczenie

Przed tym jak użytkownicy przystąpią do ich wykonania, powiedz im co mają robić, omów cel testów, wyjaśnij, że nie testujesz ich umiejętności, ich doświadczenia, tylko produkt oraz poproś, żeby mówili na głos o tym co robią. Ważne jest również, aby upewnić się, że użytkownicy zgadzają się na nagrywanie. Następnie przeprowadź test, a na końcu podsumuj co się wydarzyło.

Dziel radość

Po teście podziel się wynikami oraz, w przypadku małej grupy użytkowników, zapisz trzy największe problemy, które każdy użytkownik zauważył.

Zaplanuj, które problemy naprawisz

Prawda jest taka, że zawsze mamy za mało zasobów, żeby naprawić wszystkie znalezione problemy. Do tego pojawia się pokusa naprawienia najmniej czasochłonnych rzeczy, które bardzo często nic tak naprawdę nie wnoszą. Czasem lepiej naprawić jeden duży problem niż kilka mniejszych.

Wprowadź poprawki

Czasami chcielibyśmy przebudować całe oprogramowanie od nowa, jednak nie zawsze wszystko trzeba wywracać do góry nogami. Pomyśl o małych rzeczach, które mogą zmienić najwięcej, czasem drobnostki robią dużą różnicę. Spotkanie uważamy za bardzo udane, pomimo tego, że nie dotyczyło ono bezpośrednio dokumentacji. Zasady testowania użyteczności, a przynajmniej ich część, można by jednak z powodzeniem przenieść do świata tech writingu. Na tą chwilę jest to na pewno mało rozwinięta działka, ale w sieci można już znaleźć materiały dotyczące tego zagadnienia, choćby tą prezentację czy ten artykuł. Po dokładniejszym zgłębieniu tematu testowania użyteczności dokumentacji może się okazać, że tak naprawdę ma ono wiele wspólnego z testowaniem użyteczności oprogramowania. W końcu UX dotyczy także tech writingu. Być może jest to dobry temat na następne spotkanie z cyklu Meet Content. Według nas byłaby to świetna kontynuacja rozpoczętego wątku. Ktoś chętny? 😊